W tym roku w sierpniu pierwszy raz trafiłam na galasy dębowe. Drzewka zainfekowane przez owady rosły w lasku przycmentarnym. Niestety nie miałam aparatu, żeby zrobić zdjęcia, więc zerwałam liście z galasami i na drugi dzień przypięłam je do drzew rosnących koło mojego bloku.