jedzenie, miejsca, dekoracje | blog
Z przymrużeniem oka.
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Zielone miejsca Wrocławia - co tam widać, słychać i czuć...
opowieści z ciemnych czeluści radzidowego domu... i nie tylko
zdjęcia, chwasty, rośliny polne, kwiaty łąkowe i leśne, motyle, chrząszcze, pluskwiaki, muchy, pająki
Moje fotograficzne wyznania
Fotografia krajobrazowa, meteo i makro
fotografia przyrodnicza
A ja nie zapominam parasola, a w sumie to mniejszej parasolki, i noszę ją niezależnie od pogody, okrągły rok, nawet przy 40-stopniowym upale. Nigdy nie żałowałem! Przydała się choćby dziś – we Wrocławiu mamy prawdziwie jesienną, zimną pluchę.
PolubieniePolubienie
Nieraz też rozkładałam parasolkę, gdy latem z nieba lał się żar. Jednak gdy jadę rowerem choćby na zakupy, to nie mam przy sobie parasola. Dzisiaj musiałam iść pieszo do sklepu z parasolem, bo mocno padał deszcz.
PolubieniePolubienie
Fajne baldaszki. 🙂 Pająk z pierwszego nie miał szczęścia do zdobyczy, co prawda nałapało się tego bardzo dużo, ale takie malenizny, że nawet nie ma na czym zęba zaczepić. 😉
PolubieniePolubienie
To jest koper włoski. Znalazłam go w Ogrodzie Roślin Leczniczych i Kosmetycznych.
Mała pajęczyna, mały pająk i małe jedzonko. 😉
PolubieniePolubienie
Uuuu, pająki na pierwszym to chyba urządziły sobie park linowy 😀
PolubieniePolubienie
Fajne skojarzenie 🙂
PolubieniePolubienie