Poniższe zdjęcia kwiatowe zrobiłam na łączce osiedlowej podczas dwóch minionych weekendów.
Poniższe zdjęcia kwiatowe zrobiłam na łączce osiedlowej podczas dwóch minionych weekendów.
Pod koniec czerwca na moim osiedlu założono społeczną łąkę kwietną. Przez całe lato z powodu suszy teren wyglądał beznadziejnie. Na piaszczystym klepisku pojawiły się tylko pojedyncze, niziutkie chabry bławatki i żmijowce. Niestety nikt tego nie podlewał, a deszcz padał rzadko. Dopiero we wrześniu zakwitło więcej roślin. Kilka dni temu zauważyłam liczne kwiaty facelii błękitnej. Dzisiaj popołudniu postanowiłam je uwiecznić. Wśród kwiatów fruwało sporo pszczółek.
Przez ostatnie dwa sezony próbowałam uwiecznić żywokosty lekarskie na łące w Myślęcinku. Niestety tamte zdjęcia nie udały mi się. Kilka dni temu byłam w Ogrodzie Roślin Leczniczych i Kosmetycznych. Trafiłam na spore poletko z tą rośliną. Mimo nie najlepszych warunków pogodowych zrobiłam kilka zadowalających kadrów.
W sobotę wybrałam się do Ogrodu Botanicznego Myślęcinek. Postanowiłam rozegrać turniej szachowy na łące. Pionkami były szachownice kostkowate, a moim przeciwnikiem Pan Wiatr.
W Bydgoszczy w weekend napadało sporo śniegu. Na szczęście zniknął do poniedziałkowego południa. Lubię biel, ale tylko kwiatów. Latem na osiedlowej łące spotkałam białe chabry, na miejskiej rabatce trzykrotkę ogrodową, a w Ogrodzie Botanicznym UW argemon meksykański.
We wtorek 14-go przed południem świeciło słońce, więc wybrałam się z Heliosem na osiedlową łąkę. Chyba pierwszy raz byłam tam w listopadzie. W kilku miejscach kwitło jeszcze ładnie przymiotno. Znalazłam też parę kwiatów krwawnika i jednego kwitnącego wrotycza.
Na wsi znalazłam sporo chabrów bławatków. Strzępotki ruczajniki chętnie na nich biesiadowały. Niestety podczas sesji przeszkadzał mi silny wiatr i większość zdjęć nie udała się.
Podbiały z Parku Dolina Pięciu Stawów.
Na wsi wzdłuż kilkudziesięciometrowego odcinka torów rosło mnóstwo mikołajków płaskolistnych. Na kwiatkach siedziały przeróżne owady. Najbardziej ucieszyłam się ze spotkania strojnicy baldaszkówki, której nie widziałam w ogóle od kilku lat. Strasznie żałowałam, że nie miałam przy sobie obiektywu do makrofotografii. Czekając na pociąg do Bydgoszczy, nazrywałam kilkanaście zasuszonych kwiatostanów. Wiosną wysieję nasionka w jakimś odpowiednim miejscu na moim osiedlu. Może kiedyś też rozplenią się mocno.
Nad stawami w Ogrodzie Botanicznym Myślęcinek rosły dziwne rośliny przypominające nieco popłochy. Miały około metra wysokości, łodygi bez kolców i jasnozielone liście, między którymi znajdowały kwiaty w kształcie irokeza. Niestety w pobliżu nie było tabliczki identyfikacyjnej.
jedzenie, miejsca, dekoracje | blog
Z przymrużeniem oka.
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!
Zielone miejsca Wrocławia - co tam widać, słychać i czuć...
opowieści z ciemnych czeluści radzidowego domu... i nie tylko
zdjęcia, chwasty, rośliny polne, kwiaty łąkowe i leśne, motyle, chrząszcze, pluskwiaki, muchy, pająki
Moje fotograficzne wyznania
Fotografia krajobrazowa, meteo i makro
fotografia przyrodnicza