Nadrzewna

Pani Biedronka Siedmiokropka postanowiła kupić sobie nowe mieszkanie. Przez kilka tygodni sprawdzała różne oferty developerów. Najbardziej spodobał jej się apartament nadrzewny, udekorowany dużą ilością białych kwiatów.

Sasankowo

Sasanki z Ogrodu Botanicznego UKW oraz z ogródków działkowych podpatrzone przez płotki.

Panel solarny

Motylki siedzące na ziemi, ze skrzydełkami skierowanymi w kierunku słońca, kojarzą mi się z panelami solarnymi (ogniwo fotowoltaiczne, ogniwo fotoelektryczne) montowanymi na dachach domów jednorodzinnych albo przy ulicach. Szkoda, że motylków nie można wykorzystać do produkcji energii elektrycznej 😉

Po przerwie

Kilka dni temu udało mi się odwiedzić po dwuletniej przerwie magnolie na Sielance.

Martwy

Gdy pewnego dnia przechodziłam koło przyblokowego trawnika, zauważyłam w trawie intensywnie żółtą plamkę. Od razu pomyślałam, że to latolistek cytrynek. Podeszłam do niego powolutku, żeby go nie spłoszyć. Zdziwiłam się, że nie ruszył się w ogóle. Zrobiłam zdjęcie. Wyciągnęłam rękę w kierunku motylka. Nie uciekł. Leżał martwy. Jedno skrzydełko miał nadziane na trawkę. Wzięłam go delikatnie i położyłam na mniszku. Miałam głupią nadzieję, że posili się i ożyje. Niestety nic takiego nie nastąpiło. Do dzisiaj zastanawiam się, co właściwie jemu się stało.

Białe jak śnieg

Dwa tygodnie temu sfotografowałam kwitnące mirabelki na mojej łące. Gdy wczoraj przejeżdżałam rowerem koło nich, dostrzegłam tumany płatków opadających na ziemię pod wpływem silnych i lodowatych podmuchów wiatru. Wyglądały jak śnieg.

Zew natury

Gdy byłam na początku kwietnia w Ogrodzie Botanicznym Myślęcinek, spotkałam na ścieżce jedną ropuchę. Musiała niedawno obudzić się i zaczęła gody. Szybkim krokiem podążała w kierunku stawu. Miałam wielki problem, żeby ją przyłapać i uwiecznić. Nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia, gdy wskakiwała do wody.

Tamron vs Helios

Rok temu na początku kwietnia sfotografowałam Tamronem młode listki derenia białego. Kilka dni temu te same krzewy uwieczniłam Heliosem.

Nieśmiała

Dwa dni temu popołudniu było ciepło i słonecznie. Wybrałam się na rowerową przejażdżkę. Na ścianie zrujnowanego domu zauważyłam bardzo nieśmiałą klecankę. Spacerowała powolutku wokół szczeliny w murze. Pozowała przez kilka minut i w końcu odleciała.

Niepodobne

Dwa tygodnie temu trafiłam przypadkowo na ciemiernik biały w ogródku przyblokowym na moim osiedlu. Na drugi dzień w Ogrodzie Botanicznym UKW sfotografowałam ciemiernik cuchnący. Obie rośliny wydają się zupełnie niepodobne.