Spacerując kilka dni temu w Ogrodzie Botanicznym UKW, natknęłam się zupełnie niespodziewanie na wiewiórkę. Gdy zobaczyłam ją z oddali, siedzącą nieruchomo na pieńku, pomyślałam w pierwszej chwili, że to nowa rzeźba autorstwa tamtejszego ogrodnika. Gdy wiewiórka poruszyła się na mój widok, chwyciłam aparat w dłonie i zaczęłam fotografować ją pospiesznie. Niestety bardzo szybko czmychnęła na drzewo i schowała się wśród najwyższych gałęzi.