4 uwagi do wpisu “Halloween z Kordelią

  1. Teoretycznie do Halloween bardziej pasowałby czarny kot, ale muszę przyznać, że Kordelia też się nieźle z tym świętem komponuje. Tak trochę niesamowicie wygląda. 😉
    Nie spodziewałam się, że jeszcze kiedyś zobaczę tu Twoje zdjęcia. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dziękuję za odwiedziny. 🙂
      Przy każdej większej lub mniejszej świątecznej okazji miałam plan, aby opublikować tutaj nowy wpis, ale dotychczas ciągle brakowało mi czasu na obróbkę zdjęć. Od roku „bujam się” z różnymi problemami zdrowotnymi mojej kotki. Sytuacja była szczególnie trudna do początku czerwca. Gdy kocie zdrowie poprawiło się trochę, to zaczął się okres intensywnych spacerów. Do końca sierpnia wychodziłam z kotką zasadniczo dwa razy dziennie na ponad godzinny spacer w tempie muzealnym. Niestety nie było możliwości fotografowania owadów ani roślin, bo musiałam skupiać wzrok na dalszych planach, z których mogły wyłonić się potencjalne zagrożenia dla mojej kotki np. w postaci psa pędzącego bez smyczy, bezdomnych czasem nachalnych kotów, pszczół i os będących atrakcyjną kocią przekąską. Dla Kordelii spacery to najlepsza rozrywka pod słońcem, a dla mnie forma relaksu. Nawet rower musiał iść w odstawkę. W tym roku zupełnie zmieniły się moje priorytety. Stałam się stuprocentową kociarą i kocie sprawy interesują mnie nade wszystko. 😏 Nadal robię zdjęcia, ale najczęściej kocie.
      Powyższa fotorelacja nie ma jakiegoś głębokiego przesłania. Chciałam tylko pokazać, jak spędziłam Halloween. To święto kojarzy mi się bardziej z dyniami niż czarnymi kotami. Tak na marginesie: Kordelia uwielbia dynię, ale o tym nie wie. 😼 Od końca kwietnia dostaje mokrą karmę Mjamjam konina z dynią.

      Polubienie

Dodaj komentarz